Jak odnaleźć siebie

Co ma nosorożec do naszej codzienności? Próbę odpowiedzi na takie pytanie podjęli przedstawiciele Stowarzyszenia „Człowiek w Potrzebie,  Wolontariat Gorzowski” oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej przy Fundacji „Złota Jesień” w Gorzowie Wielkopolskim podczas spotkania pod nazwą „Nosorożec jak Ikar, czyli sztuka chodzenia po ziemi”.

W spotkaniu wzięli udział  między innymi przedstawiciele władz wojewódzkich z dyrektorem generalnym Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Radosławem Wróblewskim oraz miejskich z Justyną Pawlak, reprezentującą prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego, uczestnicy środowiskowych domów samopomocy, warsztatów terapii zajęciowej ich rodziny oraz osoby zainteresowane tematyką pomocową.

Przykład nosorożca w oparciu o bajkę Leszka Kołakowskiego pt. „Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?” przedstawiony przez dra Wiesława Antosza – prezesa stowarzyszenia wyjaśnił, że każdy człowiek powinien korzystać z zasobów, które posiada, a pomaganie w odnajdywaniu siebie odbywa się w otwartym świecie i polega na codziennym wsparciu.

Tym otwartym światem okazała się także ta konferencja zorganizowana celowo bez szczegółowego scenariusza. Przykładem był między innymi koncert Aleksandra Knysza,  pianisty – samouka, który zaprezentował walce Fryderyka Chopina wprowadzając niecodzienną aurę będącą wstępem do pokazania działań uczestników placówek pomocowych. Te działania można było obejrzeć na filmie pokazującym codzienność życia w ŚDS i WTZ oraz w mieszkaniach wspieranych i prowadzonych samodzielnie, zaangażowanie w pomoc wzajemną i niosącą wsparcie między innymi seniorom.

Justyna Pawlak, koordynator ds. rozwoju polityki społecznej stwierdziła, że dzięki takim spotkaniom urzędnicy poznają jak wygląda codzienne życie osób korzystających ze wsparcia w ośrodkach. Według niej ważne jest dostrzeżenie opinii tych osób oraz ich widzenia świata, przez co stają się potrzebni, aktywni i widzą sens swojego zaangażowania.

Jeden z uczestników, który był bohaterem zaprezentowanego filmu powiedział, że nudne jest robienie ciągle tego samego, bo to nie ma żadnego celu. Natomiast on dzięki zastosowaniu różnych metod  terapeutycznych przeszedł wiele etapów trudnej drogi i obecnie sam mieszka i dobrze sobie radzi. A co najważniejsze – zarabia, bo jest zatrudniony w Spółdzielni. Jednocześnie jest aktywny w niesieniu pomocy seniorom, którym dostarcza obiady w ramach współpracy ze stowarzyszeniem. 

Wiesław Antosz powiedział, że pokazano tu różnorodność pracy i miejsc. – Staramy się poznać każdego człowieka i znaleźć dla niego taką drogę, która dla niego będzie najbardziej odpowiednia. Mówił, że niekoniecznie trzeba mieć skrzydła żeby latać. A odnosząc się do nosorożca, który chciałby latać choć nie ma skrzydeł powinien czerpać radość z tego, że ma róg – jak nikt inny.

Radosław Wróblewski stwierdził, że jest pod wrażeniem tego co zobaczył odnośnie pracy z osobami, które nie są samodzielne, mają swoje uwarunkowania i problemy. – Widać jak praca i środowisko wpływa na te osoby pozytywnie. Mają one swoje przemyślenia i pięknie się wypowiadają potwierdzając, że chcą sobie radzić ze swoimi utrudnieniami i słabościami. -Widać, że ten „Nosorożec” faktycznie może unieść się w górę, gdy się patrzy na to środowisko, bo widać efekty tej trudnej pracy – powiedział dyr. Wróblewski.

W ramach spotkania pokazane zostały zdjęcia,  krótkie filmy, przeprowadzono  rozmowy. Były rozdawane gadżety w formie zakładek z cytatami oraz słodycze.    

 Wanda Milewska

Fot. Archiwum autorki

Miejsce na Twoją reklamę!

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Opublikuj post: