
O nauce języków obcych rozmawiamy z Idą Baj, anglistką i instruktorką tańców w kręgu. Od ponad 10 lat prowadzącą w Karkonoskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku (KUTW) w Jeleniej Górze dwa rodzaje zajęć: język angielski przez piosenki i opowieści oraz tańce w kręgu.
Uczenie się języków obcych przez seniorów niesie ze sobą wiele korzyści, najbardziej dostrzegalną jest większa swoboda podróżowania. Nawet podstawowa znajomość języka zwiększa poczucie niezależności w komunikacji w hotelach, restauracjach czy podczas zwiedzania. Pozwala na nawiązanie nowych znajomości, ale takżeuczenie się języka obcego to także intensywny trening dla mózgu. Poprawia koncentrację, zdolności analityczne, pamięć oraz opóźnia procesy starzenia się umysłu.
Renata Bech: Co skłoniło panią do pracy z osobami starszymi?
Ida Baj: Po pierwsze, sama jestem emerytką i dobrze rozumiem osoby w moim wieku, ich świat jest mi bliski. Jest mi zatem o wiele łatwiej uczyć seniorów niż na przykład dzieci czy nastolatki.
Po drugie, KUTW umożliwił mi uczenie dokładnie tego, co mi sprawia najwięcej przyjemności – sama uczę się bezboleśnie tysięcy słów i zwrotów poprzez piosenki i opowieści, a teraz mogę dzielić się ulubionymi tekstami z innymi! Mogę też przekazywać seniorom moją pasję do tańców w kręgu.
Po trzecie, wiele lat uczyłam na anglistyce w szkole, która teraz nazywa się Karkonoska Akademia Nauk Stosowanych. KUTW korzysta z pięknego kampusu tej uczelni i w ten sposób nadal uczę w miejscu, do którego mam wielki sentyment, ba, nawet w mojej ulubionej sali.
Czym różni się nauczanie seniorów od pracy z młodszymi grupami wiekowymi?
– Nie wiem, na ile moje spostrzeżenia można uogólniać na wszystkich seniorów, bo na KUTW mam do czynienia z seniorami bardzo świadomymi, wykształconymi, podróżującymi po świecie. Przychodzą mi na myśl trzy rzeczy: motywacja, czas wolny i pewien spokój.
Seniorzy z którymi pracuję bardzo chętnie się uczą, często robią w domu o wiele więcej, niż im zadaję, czasem sami wynajdują ciekawe opowieści i piosenki na nasze zajęcia. Uczenie takich osób jest dla mnie czystą przyjemnością. Oni przychodzą na zajęcia bo chcą. Poza tym zwykle mają więcej czasu, by zająć się nauką dobrowolnie wybranych dziedzin niż osoby pracujące czy uczące się wielu innych przedmiotów. Porównując młodych studentów z seniorami, których uczę obecnie, zauważam, że ludzie starsi, o ile nie dręczą ich choroby, są bardziej spokojni, mniej zestresowani.
Jakie metody nauczania sprawdzają się najlepiej w pracy z seniorami?
– Na to pytanie nie mam jasnej odpowiedzi. Po pierwsze uważam, że to nie wiek, ale cechy indywidualne, takie jak typ osobowości, poziom leku, umiejętności językowe i komunikacyjne na wejściu, czy też osobiste potrzeby seniorów pozwalają lepiej dobrać metodę. Po drugie, doświadczeni nauczyciele wypracowują zwykle własną eklektyczną metodę nauczania. Oferujemy ją naszym studentom jak domowe ciasto z nadzieją, że będzie im smakowało.
Oczywiście, trzeba się liczyć z mniejszą niż w innych grupach wiekowych zdolnością seniorów do mechanicznego zapamiętywania i oferować im strategie kompensacyjne.
Czy są jakieś trudności, które szczególnie często pojawiają się podczas zajęć z seniorami?
– Zauważyłam, że w porównaniu z młodszymi studentami, wielu seniorów ma trudności z poprawną wymową angielskich słów.
Czy może pani podzielić się jakąś inspirującą historią lub sukcesem jednego ze swoich starszych uczniów?
– Dla młodych osób sukcesem może być pomyślne zdanie trudnego egzaminu językowego czy otrzymanie pracy w międzynarodowej firmie. W naszej grupie wiekowej inaczej pojmujemy pojęcie sukcesu. Dla mnie największym sukcesem seniorów, których uczę jest to, że zarówno grupa języka angielskiego jak i grupa tańców w kręgu to wspierające się, przyjazne grupy ludzi, które się lubią, śmieją się razem, z przyjemnością rozmawiają ze sobą po zajęciach, dzwonią do osób, które są chore. Obie grupy istnieją już ponad 10 lat, więc ta przyjaźń i wzajemne wsparcie trwają od dłuższego czasu.
Jakie zmiany widzi Pani w swoich uczniach na przestrzeni czasu – nie tylko językowe, ale też np. społeczne czy emocjonalne?
– Jeśli chodzi o grupę językową, taką istotną zmianą jest wzajemne słuchanie się. Na początku istnienia grupy, studentki (bo są to same panie) skupiały się na sobie. Na przykład na tym, by nie robić błędów. Jak im się coś pomyliło to się wstydziły. Niektóre panie były tak zestresowane, że gdy mówiły po angielsku, miały problem z wydobywaniem głosu czy z regularnym oddychaniem. Gdy czytały zadanie domowe, nie słuchały co mówią inne, tylko czekały na swoją kolej. Często sobie przerywały. Z biegiem czasu to się zmieniło. Uczestniczki grupy zaczęły się wzajemnie słuchać i lubić, reagować intelektualnie i emocjonalnie na wypowiedzi innych. Dopiero wtedy rodzą się autentyczne dyskusje, które są ogromnie wzbogacające dla nas wszystkich.
Jeśli chodzi o tańce w kręgu, zmiana dotyczy bycia w swoim ciele i poczucia wdzięku. Gdy pojawia się nowa uczestniczka (w tej grupie mamy tylko jednego pana), początkowo tańczenie jest często męczące i nieprzyjemne: mylą się kroki i kierunki tańca, osoba robi wrażenie niezręcznej i jakby niedobrze osadzonej w ciele. Taka tancerka „odstaje” też od grupy, jest niezintegrowana z innymi. Ale ten etap prędzej czy później mija. W pewnym momencie ciało zaczyna nas słuchać: nogi i ręce chodzą same w rytm muzyki, nie musimy cały czas myśleć o krokach jakie mamy wykonać, nasze ruchy nabierają stopniowo wdzięku i płynności, samo tańczenie zaczyna nam sprawiać przyjemność, stajemy się dobrze zintegrowaną częścią tańczącej grupy. Jest mi ogromnie miło obserwować tę magiczną zmianę.
Jakie rady dałaby pani seniorom, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu nauki języka angielskiego?
– Chcę się podzielić dwoma radami, które daję sama sobie, jako osoba, która w dojrzałym wieku zabrała się za naukę języka niemieckiego.
Po pierwsze, połącz naukę języka z tym, co sprawia Ci przyjemność, z Twoim hobby. Być może lubisz podróżować, podobają Ci się piosenki zespołu Coldplay, uwielbiasz oglądać filmy historyczne, zainteresowałaś się ostatnio origami, kochasz psy, pragniesz nauczyć się stepować. Wszystko to można połączyć z nauką języka, również na poziomie podstawowym.
Druga rada dotyczy regularności. Język jest w dużej mierze nawykiem, a nowe nawyki tworzą się przez powtarzanie. Zapisz się na regularne zajęcia językowe, rób Duolingo – przez 10 minut, ale codziennie, słuchaj króciutkich programów BBC Six Minute English. Regularnie uprawiaj naukę języka jako swego rodzaju gimnastykę umysłu. Początkowo wymaga to pewnej wytrwałości, ale potem wchodzi w krew i przynosi efekty, już na poziomie bardzo podstawowym. Wtedy jak ktoś powie Ci ”thank you”, automatycznie i bez zastanowienia odpowiesz:”you are welcome”. Te dwie rady można połączyć w jedną zasadę: Rób (używając angielskiego) to co lubisz i rób to często.
Jak widzi pani rolę edukacji językowej w kontekście aktywnego starzenia się i integracji społecznej?
– Edukacja językowa ogromnie poszerza horyzonty poznawcze i komunikacyjne seniorów. Chodzi głównie o kompetencje międzykulturowe. Znajomość języka angielskiego już na poziomie A2 umożliwia komunikację w większości krajów świata, co ułatwia niezależne podróżowanie, zawieranie międzynarodowych kontaktów i przyjaźni, samodzielne eksplorowanie różnych kultur, aktywny udział w projektach i programach międzynarodowych, głębsze zrozumienie różnic międzykulturowych, większą otwartość na różnorodność świata. Szczególnie dotyczy to starszych kobiet. Nie musimy już istnieć na marginesie życia społecznego, zepchnięte jedynie do służebnych ról domowych – sprzątaczek, opiekunek czy kucharek. Nasze życie może stać się ciekawsze i bogatsze w nowe doświadczenia.
Dziękuję za rozmowę
Renata Bech
Fot. Archiwum autorki