W poczekalni dworca kolejowego w Kołobrzegu 3 czerwca zasłabł 70-letni mężczyzna. Dzięki natychmiastowej reakcji podróżnych, którzy skorzystali z defibrylatora na ścianie budynku oraz lekarza, który szczęśliwie znalazł się na miejscu udało się uratować mu życie
Jak się dowiedzieliśmy, we wtorek 3 czerwca tuż po godzinie 15.00, 70-letni mężczyzna niespodziewanie osunął się na posadzkę dworcowej poczekalni i stracił przytomność. Jeden z podróżnych, jak się później okazało – lekarz, natychmiast ruszył mu na pomoc, rozpoczynając masaż serca. Użyto również znajdującego się na ścianie dworca defibrylatora AED, który pomaga w przypadku nagłego zatrzymania krążenia.
Po kilku minutach na miejscu pojawiła się karetka pogotowia, ratownicy podjęli działania resuscytacyjne, które spowodowały odzyskanie u mężczyzny funkcji życiowych, pacjent został przetransportowany do karetki, a następnie przewieziony do szpitala w Koszalinie.
Dzięki szybkiej i profesjonalnej akcji świadków, lekarza oraz ratowników udało się uratować ludzkie życie i było to pierwsze użycie defibrylatora AED w miejscu publicznym w Kołobrzegu.
Wydarzenie to mogło mieć zupełnie inne, smutne zakończenie, jednak do tragedii nie doszło dzięki projektowi „DefiCity – Bezpieczne miasto”, który przed rokiem złożyło działające w Kołobrzegu Stowarzyszenie Paramedic do Budżetu Obywatelskiego. Pisaliśmy o tym ubiegłego lata.
Projekt zakładał zakup oraz montaż 16 kapsuł wraz z defibrylatorami AED w miejscach najbardziej uczęszczanych i ogólnodostępnych, a także 15 defibrylatorów do autobusów komunikacji miejskiej oraz trzech do radiowozów patroli drogówki. Łącznie do dyspozycji mieszkańców oraz turystów w uzdrowisku znajdują się obecnie 34 urządzenia do ratowania życia. Koszt tego projektu to prawie 0,5 mln zł.
Wkrótce miasto wzbogaci się o kolejne 28 takich urządzeń, które również zostaną zamontowane w miejscach ogólnie dostępnych. – Lepsze to niż kolejna plenerowa siłownia, w dodatku ten sprzęt może uratować komuś życie – mówili wtedy kołobrzeżanie, głosujący za tym punktem Budżetu Obywatelskiego. Oto dotychczasowe lokalizacje kapsuł z defibrylatorem AED w Kołobrzegu, już znajdujących się w mieście w powszechnie dostępnych miejscach, na ścianach budynków: szkół podstawowych nr 3, 4, 5, 9, w porcie rybackim na budynku biura, w porcie jachtowym, w budynku Regionalnego Centrum Kultury, w budynku biblioteki na jednym z największych w mieście Osiedlu Ogrody (na zdjęciu), na ul. Kamiennej w budynku oddanego właśnie do użytku parkingu wielopoziomowego, w Urzędzie Miasta przy wejściu: od strony skweru Miast Partnerskich – bo ten w urzędzie dostępny jest tylko w jego godzinach pracy. Wątpliwości dotyczące dostępności defibrylatorów umieszczonych np. w budynkach szkół, czy w bibliotece tylko w godzinach ich otwarcia mają niektórzy kołobrzeżanie, nie pamiętający już przykrych incydentów z przeszłości, kiedy to kilka urządzeń do ratowania życia zostało zniszczonych przez bezmyślnych wandali lub ukradzionych.
Odpowiedzią na to mogą być defibrylatory AED wolnostojące, umiejscowione przy nadmorskich deptakach, często wybieranych jako miejsca spacerowe przez turystów: np.: przy kortach tenisowych, Kamiennym Szańcu, deptak przy Marine Hotel, Placu Muzyków, deptak Szymanowskiego, deptak przy Placu 3 Pokoleń, czy ul. Lazurowej. Tego typu defibrylator jest stosunkowo łatwy w obsłudze, jak się okazuje może użyć go każdy podczas nagłego zatrzymania krążenia u osób dorosłych czy też u dzieci. Wystarczy w razie potrzeby – a do takiej doszło właśnie niedawno na dworcu kolejowym – wyciągnąć urządzenie z kapsuły w której się znajduje i je włączyć. Od tego momentu należy wykonywać polecenia głosowe nadawane przez AED. Kapsuły na defibrylator są podświetlone, mają zainstalowany alarm dźwiękowy oraz system powiadamiania SMS po otwarciu kapsuły.
Opisana przez nas historia, która niedawno wydarzyła się na dworcu kolejowym w Kołobrzegu jest najlepszym dowodem na to, jak ważna jest wiedza z zakresu pierwszej pomocy oraz powszechna dostępność sprzętu ratującego życie.
Jolanta Wiatr
Fot. Jolanta Wiatr
